Jestem tak bardzo szczęśliwa, że trudno to ująć słowami! 4 lata temu, a więc 31 stycznia 2021 roku doświadczyłam przebudzenia Kundalini. Było to dla mnie ogromnym szokiem, ponieważ nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Nie wiedziałam też wtedy, czym jest inicjacja.
Dopiero gdy półtora roku później doświadczyłam inicjacji Reiki, zorientowałam się, że to wielkie dla mnie i tajemnicze wydarzenie również musiało być inicjacją. Potężną inicjacją. Lecz jakiego typu? Jaką nosi nazwę? Bardzo szybko trafiłam na książki o Kundalini. Ledwie pare dni po pierwszej inicjacji Reiki. A więc odpowiedź pojawiła się natychmiast. Jednak opisane doświadczenia były zbyt fantastyczne w stosunku do tego, co ja przeżyłam. Ja odczuwałam fizyczny ogień. Trwał on wiele tygodni nieustannie. Była zima, mróz, a ja chodziłam porozpinana, ponieważ płonęłam od środka. Moje ciało wrzało. Spałam po 3 godziny na dobę przez pół roku. Zmieniła się moja osobowość. Stawałam się coraz pewniejsza siebie. Coraz bardziej akceptowałam siebie. Lecz nie były to zdarzenia, o których czytałam, a więc wizje, rozmowy z aniołami, różnymi świętymi, Chrystusem czy Maryją. Nie miałam również zdarzeń paranormalnych. Dlatego początkowo nie uwierzyłam w zapisy, które czytałam i nie identyfikowałam się z przebudzeniem Kundalini.
Dopiero w styczniu 2024 roku, gdy czytałam książkę Nevena Paara, którą również redagowałam na język Polski, wszystko zaczęło do siebie pasować. Podczas czytania moje ciało na nowo zaczęło przeżywać te same wrażenia, które działy się 3 lata wcześniej – tak, jakbym jeszcze raz przechodziła przebudzenie Kundalini. Wówczas zyskałam 100% pewność, że moje doświadczenie to właśnie przebudzenie Kundalini i nic innego. Gdy pojawiła się ta pewność, nagle uruchomił się nagły wzrost. Przez miesiące byłam w ciągłym stanie podgorączkowym, zaczęłam mieć wizje, zaczęłam słyszeć głosy, moje ciało zmieniało się. Urządzenia wokół mnie wariowały. Pojawiły się w moim życiu osoby, które wzmacniają proces.
Aktualnie przeżywam wielki wzrost. Nawet porównując siebie do mnie sprzed roku różnica jest ogromna. Przede wszystkim odczuwam wielki, wewnętrzny spokój. Jestem szczęśliwa. Czuję się świetnie ze sobą. Zaakceptowałam siebie w pełni.
Nie mogę nie wspomnieć, jak ważne są osoby wokół mnie. Mam kilkoro przyjaciół, którzy wspierają mnie w procesie. Wiedzą o nim i biorą w nim aktywny udział. Jestem niezmiernie wdzięczna, że ich mam. Wiem, że bez nich ta droga byłaby cięższa, trudniejsza. Wsparcie jest czymś wspaniałym, bezcennym. Medytuję dziękczynnie każdego dnia, by odwdzięczyć się im za to, że są częścią mojego istnienia, mojej drogi.
Czuję wielką, nieograniczoną miłość do wszechświata w ogóle i do bliskich mi osób. Każdemu bliskiemu mogłabym bez wahania powiedzieć prosto w oczy, że go kocham i jest to prawda, ponieważ czuję wielką miłość, radość, wdzięczność. Jeszcze kilka lat temu nie byłabym w stanie czegoś takiego zrobić. W ostatnim roku powiedziałam kilku osobom, że je kocham i czułam się z tym wspaniale.
Kundalini, czy ogólnie ujmując – praca z energią bardzo mnie zmieniła. Jestem inną osobą. Radosną, pewną siebie, spokojną, mniej introwertyczną. I zauważam, że moja aura działa na otoczenie. Im wyżej wibruję, tym więcej mam miłych sytuacji. Obcy ludzie chętnie mnie zagadują, życzą mi miłych rzeczy, chcą mieć ze mna kontakt, uśmiechają się do mnie, sami przepuszczają… Dawniej, gdy byłam bardziej realistką niż optymistką, takie rzeczy były wybitnie rzadkie. Teraz, gdy mam po kilka miłych sytuacji dziennie, jestem pewna, czym jest to spowodowane. To motywuje, by rosnąć energetycznie, by zarażać miłością, uśmiechem, dobrocią. Świat staje się lepszy właśnie dzięki takim drobiazgom. Uśmiech i dobre słowo mogą zrobić komuś cały dzień.
Jestem wdzięczna za to, że doświadczyłam spontanicznego przebudzenia Kundalini. Jestem wdzięczna za to, kim się stałam. Jestem wdzięczna za moich bliskich. Jestem wdzięczna za każde doświadczenie, które mnie spotyka, ponieważ dzięki temu rosnę. Jeżeli ja staję się lepszą osobą, także i otoczenie staje się lepsze, ponieważ nasze pola energetyczne mieszają się. Nasze częstotliwości wzrastają. Zarażamy się energią. I w taki właśnie sposób jednostka może zmienić nawet cały świat!
Dziękuję!