W ostatnim czasie widziałam nagranie, w którym przeprowadzano sondę publiczną na temat ilości partnerów, która jest dla innych czerwoną flagą. Praktycznie każda osoba mówiła o limicie maksymalnie 3,4 partnerów dla swojego potencjalnego przyszłego mężczyzny lub kobiety.
Tylko o czym to świadczy, jeżeli ktoś ma wobec osoby, która jemu się podoba tego typu wymagania? Czy nie jest to ograniczaniem wolności drugiego człowieka i wymaganiem od niego braku doświadczania? Nie świadczy to dobrze o osobie wymagającej. Taka sytuacja może odbić się na niej samej.
Celem życia jest zdobywanie wiedzy, umiejętności. Celem życia jest DOŚWIADCZANIE! By wiedzieć, co jest dla nas właściwe, co sprawia, że czujemy się komfortowo i szczęśliwie czasami trzeba przeżyć bardzo wiele. Nie każdy odnajduje szczęście w swoim pierwszym wyborze! Właśnie szerokie doświadczenie powoduje, że stajemy się bardziej pewni, stabilni, spokojni, wyrozumiali.
Nasza osobowość może być trudna dla innych, co sprawi, że relacje nie będą układać się właściwie. Założenie, że ktoś może odnaleźć tak naprawdę siebie i wiedzę odnośnie swoich preferencji na podstawie maksymalnie 4 relacji jest bardzo optymistyczne.
Niepoprawne jest kształtowanie opinii o kimś na podstawie ilości jego partnerów łóżkowych. Ktoś może być w jednym związku pełnym seksu, nawet codziennego, a ktoś inny może spać z 50 osobami, ale nie mieć satysfakcji z ani jednego spotkania, nie mieć perspektywy na przekształcenie którejkolwiek relacji w realny związek.
Jeżeli życie jest tak naprawdę placem do doświadczania, wyciągania nauk, do badania, do odnajdowania siebie i swoich potrzeb, kim jesteśmy, by ograniczać innych w ich szansie na rozwój i poznanie?
Ograniczając drugą stronę hamujemy jej możliwości. To może się odbić i ktoś zahamuje nas.
Kiedy przedstawiam osobom znajomym swoją perspektywę relacji, dobrze rozumieją ją (raczej) jedynie ci, którzy doświadczyli wielu partnerów. Jeżeli mówię, że rozumiem prawdziwą miłość, jako wolność i nieskrępowanie dwóch stron oraz możliwość doświadczania bez żadnych barier, nie oznacza to, że będę wciąż uprawiać sex z innymi osobami i wracać do tej, z którą uznaliśmy, że jesteśmy parą. Oznacza to, że nie będę hamować drugiej strony jeżeli będzie chciała czegoś spróbować, nie będę wymagać od niej by była mi wierna, w tym sensie, aby była tylko dla mnie. Być może ja już mam pewność, że znalazłam kogoś, przy kim czuję się szczęśliwa i spełniona, ale druga strona wciąż poszukuje siebie, wciąż analizuje, wciąż ma potrzeby zbadania innych środowisk. Nie ma w tym nic złego.
Nie mogę być na kogoś zła, nie mogę być zazdrosna, emanować różnymi niskimi emocjami tylko dlatego, że ktoś ma potrzeby, wciąż szuka, kształtuje siebie. Wręcz przeciwnie – okazuję miłość, szacunek, zrozumienie, pokój swoim wsparciem. To obie strony relacji mają być pewne, że odnalazły tę właściwą dla siebie i swojego punktu rozwoju duszę, z którą chcą dzielić swoją energię.
Myślę, że jeżeli obie strony czują się ze sobą szczęśliwe, nawet nie mają ochoty na dalsze eksploracje. A nawet jeżeli coś się zdarzy, jeżeli ktoś odpłynie, może pojawić się tęsknota za tym właściwym partnerem. To jest dobre dla relacji.
W relacji nie chodzi o to, by mieć kogoś tylko dla siebie, by wszystko było wspólne i przeźroczyste. Kiedy relacja oparta jest na prawdziwiej miłości = akceptacji, szanowanie potrzeb, ambicji, niezależności, intymności drugiej osoby staje się naturalne. Nie trzeba mieszkać razem, nie trzeba spędzać razem każdych wakacji, nie trzeba mieć wspólnych aktywów, wspólnych kont, dzieci, znajomych czy zdjęć razem. Można żyć zupełnie oddzielnie, a być w połączeniu cudownego uczucia. Magia miłości sama przyciąga ludzi do siebie. Pragną spotykać się, łączyć w aktach seksualnych, przytulać, dotykać, pragną mieć ze sobą kontakt. Nie taki wymuszony czy wynikający z powinności, ale taki, który wynika z chęci odezwania się, powiedzenia czegoś, podzielenia się spostrzeżeniami, uczuciami, poglądami.
Prawdziwa miłość to nie są szantaże, reguły, prawa i obowiązki. Prawdziwa miłość to chęć działania bez poczucia obowiązku. To radość działania. Prawdziwa miłość jest czysta, emanuje wysokimi wibracjami, wywołuje uśmiech, sprawia, ze jesteśmy szczęśliwi i otwarci dla siebie. Taka miłość sprawia, że czujemy się bezpieczni, czujemy spokój, czujemy błogość, wdzięczność, zrozumienie, akceptację.
Prawdziwa miłość wynikająca z otwartej czakry serca u obu partnerów jest możliwa. Czasami trzeba jednak więcej niż 4 partnerów, by odnaleźć tego, z kim relacja oparta będzie na wysokich wibracjach.