Istnieją osoby, w których towarzystwie odczuwamy lekkość, spokój i wewnętrzną harmonię. Są również takie, których obecność może wywoływać uczucie przytłoczenia. Zjawisko to można określić mianem rezonansu. Każdy z nas funkcjonuje na określonej częstotliwości energetycznej, a spotkanie z kimś, kto wibruje podobnie lub skrajnie odmiennie, jest przez nas często intuicyjnie i intensywnie odczuwane.
Gdy wibrujemy na tym samym poziomie
Bywa, że kiedy widzimy zbliżającego się przyjaciela czy kogoś nam bardzo bliskiego, samoczynnie na naszej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Wewnątrz nas pojawia się euforia. Widać to również zewnętrznie. Czasami mamy łzy radości w oczach. Przebywając u boku tej osoby czujemy rosnącą siłę, szczęście. Czujemy, że możemy uczynić wiele cudownych rzeczy razem. Chcemy wspólnie działać. Jesteśmy podekscytowani spotkaniem, obecnością, chcemy współpracować, realizować wspólne projekty, spędzać wspólnie czas.
Powyższe kwestie dzieją się, kiedy wibrujemy na bardzo zbliżonym poziomie.
Gdy wibrujemy na podobnych częstotliwościach, spotkamy się i nasze częstotliwości nałożą się na siebie, nasza wspólna moc staje się znacznie silniejsza, niż kiedy wibrujemy osobno.
W fizyce, gdy dwie fale (np. dźwiękowe, elektromagnetyczne czy mechaniczne) o tej samej lub bardzo zbliżonej częstotliwości nakładają się na siebie, dochodzi do tzw. interferencji. Interferencja konstruktywna zachodzi, gdy fale nakładają się tak, że ich szczyty i doliny pokrywają się — w efekcie powstaje fala o większej amplitudzie, czyli większej energii/mocy.
Kiedy dwa układy (np. ciała, obwody, osoby metaforycznie) wibrują z tą samą częstotliwością, może dojść do rezonansu – czyli wzmacniania drgań. W rezonansie niewielka energia z jednego źródła może znacznie zwiększyć amplitudę drgań w drugim.
To zjawisko jest również dobrze znane i opisane matematycznie. Kiedy dwie fale o tej samej sile i częstotliwości spotkają się, nie tylko się sumują — ich wspólna moc może wzrosnąć nawet czterokrotnie w porównaniu do pojedynczej fali. Tak dzieje się, gdy dwie fale o tej samej częstotliwości i tej samej amplitudzie nakładają się idealnie w fazie (czyli ich „szczyty” i „dołki” są zsynchronizowane).
Powyższe pokazuje, jak ogromna siła tkwi we współdziałaniu na tej samej częstotliwości. Moje wibracje wciąż zmieniają się, lecz miałam wiele epizodów na różnych etapach mojego życia, kiedy wibrowałam zgodnie z przyjaciółką czy przyjacielem. Wciąż pamiętam to zaskoczenie, kiedy w pewne wakacje, jako trzynastolatka, szłam na spotkanie z moją ówczesną przyjaciółką. Kiedy tylko ją ujrzałam w oddali, wypełniłam się cudownym, wznoszącym uczuciem, a na moją twarz wyszedł tak szeroki uśmiech, aż bolały mnie kąciki ust. Nie byłam w stanie ukryć tego uczucia. Nie byłam w stanie zmienić mojej mimiki twarzy. Wtedy wydawało mi się to zawstydzające. Teraz wiem, że to cudowna sprawa, kiedy prawda jest tak bardzo widoczna. Błysku w oczach i szczerego uśmiechu nie da się ukryć! I to jest wspaniałe!
Gdy wibrujemy na bardzo różnych poziomach
Zdarza się i tak, że wibracje nasze i osób które spotykamy są bardzo różne. Im większa jest różnica w naszych częstotliwościach, tym reakcja może być silniejsza.
Zauważyłam, że wraz z moim wzrostem duchowym, a więc wzrostem moich wibracji, coraz bardziej odczuwam różnice energetyczne. Dawniej po prostu zauważałam, że są osoby, przy których czuję się lepiej i są osoby, których unikam, ponieważ mnie obciążają, nawet swoją obecnością czy tonem głosu.
Teraz bywa tak, że nie tylko dopada mnie zmęczenie czy agresja, niechęć w kontakcie z osobą o wyraźnie niższej częstotliwości. W tym roku już wielokrotnie doświadczyłam odruchów wymiotnych oraz wymiotowania nawet przez cały dzień po kontakcie z osobą negatywnie nastawioną, pełną agresji…
Przepytałam moich znajomych i przyjaciół o ich obserwacje i odczucia. Również oni doświadczają zauważalnych spadków i wzrostów w zależności od otoczenia, w którym się znajdują.
Najczęstszym objawem większych różnic wibracyjnych jest zmęczenie w kontakcie z drugą osobą. Może pojawić się również surowość, agresja, niechęć do rozmowy. Poważniejsze objawy to wzrost ciśnienia, ogłuszenie, duszności, stres, napięcia, ból brzucha, ból kończyn, wymioty.
Objawy wiążą się z silną potrzebą oczyszczenia naszej energii z niskich wibracji, które się pojawiły. Organizm szuka najszybszej metody oczyszczenia oraz uziemienia. Należy mu na to pozwolić. By szybko zregenerował się. Byśmy mogli wrócić do naszych cudownych, wysokich wibracji.
Nasze wibracje są zmienne
Należy pamiętać rzecz wydawałoby się oczywistą – nasze wibracje zmieniają się. Potrafią zmieniać się bardzo szybko. Można przenieść się ze stanu euforii w stan traumy w ułamku sekundy. Organizm działając ochronnie nagle uruchamia zapasy energii, pobierając je, np. z naszych włosów – anten, co powoduje gwałtowne osiwienie.
W drugą stronę można zadziałać równie szybko. To my decydujemy o naszych wibracjach. Wybieramy swój punkt widzenia. Wybieramy metody wzrostu. Wybieramy tempo wzrostu. Są czynniki zewnętrzne, które mogą na nas wpływać, lecz to my decydujemy – jak bardzo i czy chcemy się od nich odciąć, czy nie.
By utrzymać naszych obecnych znajomych, przyjaciół, partnera w naszym życiu, nasz wzrost powinien być równoległy. Myślę, że już teraz pojawiły się myśli, że jest to wyzwanie – to prawda.
To podobne wibracje ciągną nas do siebie. Jeżeli pojawią się między nami większe różnice, po prostu rozejdziemy się, gdyż zadziała ta druga strona – odpychająca.
Dobierając partnerów – niezależnie od rodzaju relacji – warto kierować się wspólnymi ambicjami rozwojowymi. To właśnie one nadają relacjom wyjątkową siłę, wysoką jakość i trwałość.