W ostatnim tygodniu każdej nocy mam sny, które jak sądzę, mają mi coś przekazać. Pojawiają się w nich osoby, które znam. Sytuacje wydają się być metaforyczne. Przeważnie jest tak, że kiedy zapamiętuję sen, niesie on pewien przekaz. Sny bez znaczenia zapominam zaraz po wstaniu z łóżka.
Sny z ostatniego tygodnia zostawiają we mnie uczucie ciężaru. Pokazują mi, że mam trudniejszą drogę niż inni, których widzę w snach i wiele pracy do włożenia. Ciągle widzę w nich kontrast siebie i innych ludzi. Widzę, jak osoby wokół mnie otrzymują coś ot tak, bez wysiłku, natomiast ja natrafiam na najróżniejsze przeszkody. Jest to albo zniszczenie mojego mienia, albo odległość do pokonania, brak pozytywnego rezultatu, mimo starań i wielu prób, bądź bycie niezauważalnym dla innych.
Szczerze mówiąc, zanim te sny zaczęły się pojawiać, byłam w bardzo dobrej kondycji wewnętrznej. Byłam bardzo spokojna i szczęśliwa sama ze sobą. Teraz, kiedy kolejną noc miałam sen tego typu, poczułam w sobie ciężar życia.
W swoich myślach pracuję nad tym, by zbudować wokół siebie tzw. różową bańkę. Oznacza to, że myślę o sobie, swoim życiu w perspektywie, która jest dla mnie docelowa. Tak działa manifestacja, tj. wyobrażamy sobie i czujemy to, co jest naszym marzeniem i to realizuje się. Mając taki obraz siebie w swojej głowie, czuję to szczęście i spokój, które miałabym będąc w docelowym stanie.
Sny, które ostatnio się pojawiają, to jak próba rozbicia mojej cudownej różowej bańki. Jednak nie mam zamiaru do tego dopuścić. Nie powinniśmy porównywać swojego życia do innych, ponieważ każdy ma inną drogę i inne nauki do zrealizowania w obecnej inkarnacji. Możemy obserwując innych doświadczyć różnych perspektyw, możemy uzyskać motywację. Porównywać jednak powinniśmy się jedynie do siebie samych z określonych etapów życiowych.